Objazd trasy maratonu w Michałowicach 30.07.2009

Wyjazd był owszem, aczkolwiek ciekawy.
Wyjeżdżając w pośpiechu z domu już na poczatku na dojazdówce na zbiórke wiedziałem że mam nogi z gumy po wczorajszych nocnych harcach na fulu w lasku, ale myslałem że odpowiednia dawka Powerade w trasie przepali to, no cóż, było to mylne myślenie, ale starałem sie nie dawać za wygraną i ciagnąć co tam zostało w zapasie.
Na objazdówk przyjechała liczna ekipa w liczbie 5 osób, czyli "masa krytyczna" , ale dzięki temu unikneliśmy moze przy większej grupie szarpaniny i niezdrowego współzawodnictwa, także jazda była kameralna, no oczywiście Pocio całą drogę udowadniał nam ( i jednoczesnie non stop testował ) ze seraki sa ponad wszystko.
Przegonił nas po tych polach, kurde dziurawych gorzej niz ser szwajcarski - współczuje zawodnikom na tych trasach, niektóre miejsca idealnie nadawały sie na "szejkera". Pokrzywy w wąwozach nas nieżle poparzyły, nie mówiąc o dzikiej róży.
Pogoda dopisała w sam raz, ani za ciepło, ani za chłodno, co było przydatne na podjazdach.
W sumie taka saobie wyjazdówka w miłym towarzystwie :
Pocio Zielony, Paulina - Czerwona, Ja -niezależny i naszych dwóch kolegów z for bez przynależności kolorów.
Pare fotek na osłode :
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]